W jakiej temperaturze i po jakim czasie zadziała tryskacz ze zdjęcia?
Na początku kwietnia uczestniczyłam w pierwszej edycji szkolenia pt. Zintegrowany Kurs Systemów Automatyki Pożarowej, organizowanego przez Instytut Bezpieczeństwa Pożarowego NODEX. Kurs składał się z trzech części, nazwanych przez Organizatorów modułami: Sterowanie w Instalacjach Automatyki Pożarowej (2 dni); Stałe Urządzenia Gaśnicze (1 dzień); Systemy Sterowania Wentylacją Pożarową i Oddymianiem (2 dni).
To, co sprawiło, że bardzo chciałam wziąć udział w tym szkoleniu, zawierało się w dwóch słowach w tytule szkolenia: zintegrowany oraz automatyka. Te dwa słowa, w kontekście urządzeń przeciwpożarowych, kojarzą mi się z integracją algorytmów sterowania, poprawną współpracą w czasie pożaru, regułami uruchamiania i wyłączania pozwalającymi na uzyskanie najwyższego poziomu bezpieczeństwa. Gdy pierwszy raz przeczytałam opis kursu, od razu przypomniał mi się Terminal 2 Lotniska Chopina i opóźnione pozwolenie na jego użytkowanie. Znacie sprawę? Wentylatory systemu oddymiającego swoją pracą zagłuszały komunikaty z dźwiękowego systemu ostrzegawczego. Wyobraziłam sobie, że na takim seminarium dowiem się, jak uniknąć takich sytuacji. Moje oczekiwania związane z tym kursem były od samego początku, przyznaję – wygórowane, gdyż właśnie takiego szkolenia bardzo potrzebowałam.
Na prośbę Jacka, publikuję tabelę porównującą gazy gaśnicze stosowane w SUG, z dodanym wierszem dotyczącym dwutlenku węgla.
Ten hydrant przejawił dziką naturę węża, i upodobnił się do otoczenia, aby pozostać niezauważonym.
Jestem pod ogromnym wrażeniem tego rozwiązania, i muszę Wam o nim opowiedzieć.
To się porobiło z tymi znakami.
Mamy nową normę PN-EN ISO 7010, gdzie określono nowe wzory znaków ewakuacyjnych oraz przeciwpożarowych. Zmiany są słuszne, bo przepływ ludzi związany z otwieraniem się granic i rynków pracy wymusza stosowanie wspólnych metod przekazywania informacji dotyczących bezpieczeństwa. Znaki ewakuacyjne w nowej normie są zrozumiałe na poziomie międzynarodowym, i o to w ich stosowaniu chodzi. Wycofane zostały wszystkie znaki z polskojęzycznymi zwrotami, pozostały jedynie piktogramy. Wszystko ładnie pięknie, ale problem pojawia się, gdy sprawdzimy, co na temat oznakowania mówią nasze rozporządzenia. I tak, rozporządzenie o ochronie przeciwpożarowej budynków, innych obiektów budowlanych i terenów nakazuje właścicielom, zarządcom lub użytkownikom budynków oraz placów składowych i wiat, z wyjątkiem budynków mieszkalnych jednorodzinnych oznakowywać znakami zgodnymi z Polskimi Normami; między innymi drogi i wyjścia ewakuacyjne z wyłączeniem budynków mieszkalnych. Zaglądając natomiast do warunków technicznych, jakim powinny odpowiadać budynki i ich usytuowanie, a dokładniej do załącznika nr 1, gdzie znajduje się wykaz norm przywołanych w tymże rozporządzeniu, mamy, jak byk – przywołaną normę PN-N-01256-02:1992. Guglamy tęże normę, i na stronie PKN mamy informację na czerwono – norma wycofana i zastąpiona przez PN-EN ISO 7010:2012 – wersja angielska.
W wydaniu komiksowym sytuacja wygląda tak:
Co musi zawierać instrukcja bezpieczeństwa pożarowego? Proste – to, co wskazano w rozporządzeniu Ministra Spraw Wewnętrznych i Administracji z dnia 7 czerwca 2010 r. w sprawie ochrony przeciwpożarowej budynków, innych obiektów budowlanych i terenów. Czyli, cytując par. 6 cegły…
Mariusz, który przysłał mi tę fotkę, nazwał ją 3 w 1. Pewnie wiecie, dlaczego?
Dziś minęło pół roku od uruchomienia strony www.blog-ppoz.pl. Blog wystartował w czwartek, 15 września 2016 roku wieczorem.
Chyba już można…
Najnowsze komentarze