W tytułowym pytaniu mogły znaleźć się również urządzenia takie jak centrala sygnalizacji pożarowej czy centrala oddymiania, i inne, posiadające własne źródło zasilania awaryjnego.
Art. 5 Prawa Budowlanego nakazuje projektować budować obiekty budowlane zgodnie z przepisami prawa, w tym techniczno-budowlanymi oraz zasadami wiedzy technicznej. Idźmy dalej.
Zgodnie z warunkami technicznymi (par 183.2) przeciwpożarowy wyłącznik prądu odcina dopływ prądu do wszystkich obwodów, z wyjątkiem obwodów zasilających instalacje i urządzenia, których funkcjonowanie jest niezbędne podczas pożaru. Do takich urządzeń należą urządzenia przeciwpożarowe (czy ktoś ma jakieś wątpliwości?), w tym np. stałe urządzenia gaśnicze, urządzenia odbiorcze alarmów pożarowych wchodzące w skład system sygnalizacji pożaru, czy system oddymiania, których przeznaczeniem jest zadziałanie na wypadek i w czasie pożaru.
Idąc dalej są zasady wiedzy technicznej.
Wymaganie dotyczące wykonania zasilania kablem o klasie PH wynika z zasad wiedzy technicznej, do której zaliczają się między innymi standardy projektowe. Poniżej wklejam interesujący fragment powszechnie stosowanych wytycznych SITP WP 02:2010 WYTYCZNE PROJEKTOWANIA INSTALACJI SYGNALIZACJI POŻAROWEJ EDYCJA CZERWIEC 2011, który znajduje się w rozdziale 4.7.3 Okablowanie, a dokładniej jest t o Tabela nr 4.7.3/1.
Czy ma to sens?
Nie wiem. Przecież centrale mają akumulatory dobrane zwykle tak, aby zapewniły działanie przez 72 godziny.
Prowadzenie kabli zasilających do tych urządzeń sprzed PWP, poza kwestią kosztu i komplikacji na etapie ich wykonywania, ma też sporą wadę już w czasie eksploatacji. Fakt, iż te obwody będą pod nadal napięciem w przypadku, gdy podczas pożaru strażacy wyłączą zasilanie w budynku celem ugaszenia. Dla strażaków z prądem gaśniczym takie gwarantowane zasilanie z pewnością nie jest wyższym poziomem bezpieczeństwa.
A jak potrzebujecie argumentu, aby nie doprowadzać zasilania gwarantowanego, to proszę:
https://uploads.disquscdn.com/images/4d11e21f3f160e7f38398f5c1f9a0cebb229a2f79b5caa3447dee782bdbb698f.png
https://uploads.disquscdn.com/images/6d63fd19f465b61749871d8a873880fe56e11f177defe7717b0ba6937b533f79.png
Dzień dobry,
Pozwolę sobie w tym wątku dodać parę spostrzeżeń:
Rozumowanie które spotkałem wielokrotnie:
Spotkałem się z uzasadnieniem, że nie ma podstawy formalno prawnej do stwierdzenia, że zasilanie podstawowe urządzenia zasilonego zgodnie z PN EN 60364-5-52 może nie działać w trakcie pożaru – jest to w mojej opinii twierdzenie błędne ponieważ zakładało by zasilanie wszystkich opraw oświetlenia awaryjnego co najmniej okablowaniem zgodnym z paragrafem 187.5 WT (klasa PH).
Jednak nie zastosowanie odpowiedniego okablowania rodzi komplikacje wynikające z potrzeby znajomości wielu norm specjalistycznych. Dla przykładu część z normy dotyczącej DSO (załącznik). Zapis ten wymaga moim zdaniem w przypadku nie stosowania zespołu kablowego do zasilania DSO określenia w większych obiektach wielkości akumulatorów ze względu na czas ewakuacji i dwukrotnego ich zwiększenia. W praktyce w mojej opinii zawsze dobiera się akumulatory na 30 min. Co w przypadku budynków wysokościowych nie spełnia wymogu zapewnienia podtrzymania przez czas dwukrotnie większy niż czas wymagany do ewakuacji (rzeczywiste czasy ewakuacji z prób w Polsce które mi są znane były na poziomie 40min-1,20h).
Innym pytaniem jest oczywiście stosowanie zasilaczy w szafach DSO – by podsycić trochę dyskusję dodam, że w trakcie audtyów na Litwie oraz na Słowacji zostałem zaskoczony faktem, że systemy DSO wykonane na podstawie tego samego standardu nie posiadają w ogóle zasilaczy z akumulatorami (mówimy o obiektach posiadających dwa niezależne źródła zasilania i centralach zasilonych zespołem kablowym o podtrzymaniu funkcji przetestowanym wg. DIN 4102-12).
https://uploads.disquscdn.com/images/c6e69bc8eacc01edf4d1110197932b2053982f88e348c858485944b01b839a66.png