Stałe urządzenia gaśnicze, Wiedza techniczna

Ile tryskaczy wystarczy, aby ugasić pożar?

Pytanie często zadawane w branży związanej z instalacjami tryskaczowymi, wszak odpowiedź na nie może być nie lada reklamą skuteczności tychże zabezpieczeń. Powszechnie znane jest stwierdzenie, że „90% pożarów w obiektach wyposażonych w instalacje tryskaczowe zostaje ugaszonych (tudzież kontrolowanych) przez maksymalnie 4 tryskacze”.

Trudno o wiarygodne statystyki, które w sposób jednoznaczny określałyby, ile tryskaczy zadziałało. Znalazłam jednak pewien trop – publikację „A review of sprinkler system effectiveness studies” autorstwa panów: K. Frank, N. Gravestock, M. Spearpoint, C. Fleischmann. Przedstawię Wam dane w niej zawarte, a co bardziej dociekliwych odsyłam do linka pod wpisem.

Autorzy w swojej pracy opublikowali wykres, na którym przedstawili dane o liczbie uruchomionych tryskaczy w rzeczywistych pożarach, jakie udało im się pozyskać z różnych źródeł. Oto on:

Weźmy pod uwagę dane NFPA, dotyczące wszystkich instalacji tryskaczowych, bez podziału na wodne i powietrzne. Z danych przedstawionych na wykresie można odczytać, że:

  • jeden tryskacz otworzył się w przypadku 78% pożarów odnotowanych przez NFPA w latach 2003-2007.
  • jeden tryskacz otworzył się w przypadku 72% pożarów odnotowanych przez NFPA w latach 2006-2010.
  • trzy tryskacze otworzyły się w przypadku 10% pożarów odnotowanych przez NFPA w latach 2003-2007.
  • trzy tryskacze otworzyły się w przypadku 14% pożarów odnotowanych przez NFPA w latach 2006-2010.
  • pięć tryskaczy otworzyło się w przypadku 5% pożarów odnotowanych przez NFPA w latach 2003-2007.
  • pięć tryskaczy otworzyło się w przypadku 3% pożarów odnotowanych przez NFPA w latach 2006-2010.

Sumując powyższe dane, otrzymujemy informację, że:

W latach 2003-2007 oraz 2006-2010, wg danych NFPA, w 91% pożarów uruchomiło się do 5 tryskaczy.

W analizowanej publikacji przedstawiono jeszcze jeden interesujący wykres, tym razem pudełkowy. Pokazuje on dokładniej dane dotyczące zdarzeń, w których zadziałało do 10 tryskaczy:

Tu należy dodać wyjaśnienie, czym są owe pudełka i co mówią. Pudełka – to prostokąty wypełnione dwoma odcieniami szarości. Pudełka mają wąsy – to są linie biegnące od krawędzi pudełka do określonego punktu. (Mnie pudełka z wąsami przypominają strzykawki). Wąsy pokazują wartości minimalne i maksymalne. Całkowita długość pudełka to przedział wartości od pierwszego do trzeciego kwartylu zbioru danych. Granica pomiędzy odcinaniami szarości – to mediana (środkowa, przeciętna).

Przedstawiony wykres pudełkowy mówi nam, między innymi, że spośród wszystkich danych dotyczących pożarów w obiektach wyposażonych w instalację tryskaczową, zebranych przez autorów publikacji:

  • tylko jeden tryskacz, w zależności od zbioru danych, otworzył się w przedziale pomiędzy 37% a 77% przypadków. (Zauważcie, że zawsze najniższa wartość pojawia się w danych NFPA z lat 1925-1964.) Dolny i górny kwartyl to odpowiednio 50% i 71%, a mediana – 64%.
  • do dwóch tryskaczy, w zależności od zbioru danych, otworzyło się w przedziale pomiędzy 53% a 89% przypadków. Dolny i górny kwartyl to odpowiednio 68% i 86%, a mediana – 80%.
  • do trzech tryskaczy, w zależności od zbioru danych, otworzyło się w przedziale pomiędzy 65% a 95% przypadków. Dolny i górny kwartyl to odpowiednio 75% i 91%, a mediana – 87%.
  • do czterech tryskaczy, w zależności od zbioru danych, otworzyło się w przedziale pomiędzy 71% a 95% przypadków. Dolny i górny kwartyl to odpowiednio 87% i 94%, a mediana – 90%. To pudełko jest już wyraźnie krótsze od poprzednich.

Idąc dalej, dojdziemy do końca tego wykresu – tj. do informacja, że w przypadku ok. 97% pożarów, objętych danymi, zadziałało do 10 tryskaczy. Widać też, że największy odsetek to zadziałania do 4 tryskaczy.

Odnosząc się do zdania „90% pożarów w obiektach wyposażonych w instalacje tryskaczowe zostaje ugaszonych (tudzież kontrolowanych – przyp. red.) przez maksymalnie 4 tryskacze” – bardzo możliwe, ze to prawda, jeśli za pewnik uznamy, że liczba otwartych tryskaczy jest jednoznaczna z faktem, że pożar został przez nie ugaszony (lub kontrolowany).

Źródło: https://firesciencereviews.springeropen.com/articles/10.1186/2193-0414-2-6

3 komentarze

Mało jest to przekonujące, że uruchomienie tryskacza = ugaszenie pożaru. O ile pamiętam zwykle nawet do celów projektowych przyjmuje się, że istnienie instalacji tryskaczowej powoduje ustabilizowanie przebiegu pożaru. Rozumiem to, jako ograniczenie jego rozwoju i niedopuszczanie do flashover, nadmiernego zadymienia czy też wydłużenia czasu osiągnięcia stężenia toksycznych produktów spalania, obniżenia panującej temperatury.
Zwykle jednak będzie wymagane podjęcie działań gaśniczych

Zgadzam się! Dlatego napisałam w ostatnim zdaniu: „…jeśli za pewnik uznamy, że liczba otwartych tryskaczy jest jednoznaczna
z faktem, że pożar został przez nie ugaszony (lub kontrolowany).”

Ja bym z ostatniego zdania usunął „przez nie”. Po prostu pożar zostanie ugaszony, czy to zrobią tryskacze, czy dogaszą ekipy ratownicze, to mniej istotne. Efekt zostanie osiągnięty. A nie ulega wątpliwości, że do tego efektu przyczynia się działanie określonej liczby tryskaczy.